Syndyk jest samodzielnym podmiotem prowadzącym postępowanie upadłościowe, który przy wykonywaniu swoich obowiązków zasadniczo nie podlega ani upadłemu, ani wierzycielom. Nie oznacza to jednak, że nie ponosi on jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje działania. Przepisy prawa upadłościowego przewidują bowiem instrumenty mające na celu zdyscyplinowanie syndyka niewykonującego swoich obowiązków lub czyniącego to w sposób nienależyty.
Podstawowym środkiem dyscyplinującym jest zwrócenie syndykowi uwagi na popełnione uchybienia przez sędziego-komisarza. Dotyczy to przede wszystkim przypadków braku należytej staranności przy wykonywaniu czynności oraz nieterminowego ich przeprowadzania. W przypadku poważniejszych zaniedbań sędzia-komisarz może zdyscyplinować syndyka w drodze upomnienia. Jeżeli natomiast pomimo upomnienia syndyk nie usunie swojego zaniedbania sędzia-komisarz może ponadto nałożyć na niego karę grzywny w wysokości nawet do 30.000 zł.
Dyscyplinując syndyka w powyższy sposób sędzia-komisarza zawsze działa z urzędu. Przepisy prawa nie przewidują bowiem składania wniosków w tym przedmiocie przez dłużnika, czy też wierzyciela. W związku z powyższym ewentualne wnioski traktowane są jako sygnalizację dostrzeżonego problemu i stanowią asumpt do zbadania sprawy.
Najdotkliwszym ze środków dyscyplinujących syndyka jest jego dowołanie z pełnionej funkcji. Dokonać tego może wyłącznie sąd w drodze postanowienia, w przypadku gdy dotychczasowe działania syndyka lub ich brak wskazują, że nie pełni on swoich obowiązków w sposób należyty. W szczególności podstawę odwołania syndyka może stanowić nieskładanie lub nieterminowe składanie sprawozdań, opieszałe prowadzenie postępowania upadłościowego, naruszanie przepisów dotyczących zasad likwidacji masy upadłości.
Przy odwoływaniu syndyka sąd działa z urzędu. Podobnie jak w przypadku wcześniej wskazanych środków dyscyplinujących przepisy nie dają bowiem prawa do składania wniosku w tym przedmiocie ani upadłemu dłużnikowi, ani wierzycielom. Niemniej ewentualny wniosek upadłego lub wierzyciela może zostać potraktowany jako sygnalizację problemu i przyczynić się do podjęcie przez sąd stosowanych działań.
Należy zaznaczyć, że dla odpowiedzialności dyscyplinarnej syndyka nie ma znaczenia czy w związku z jego uchybieniami doszło do powstania szkody po stronie upadłego lub jego wierzycieli. Niemniej powstanie szkody może stanowić dodatkowo podstawę do pociągnięcia syndyka do odpowiedzialności odszkodowawczej, o czym napiszę już w kolejnym wpisie.
Świetny wpis Panie Mecenasie zresztą jak wszystkie . Oczywiście nie ma co przesadzać ale jeśli nie ma innego wyjścia należy opisać pracę syndyka . Po długim namyśle w końcu złożyłam pismo do sędziego komisarza opisujące pracę mojego syndyka , a raczej jej brak , która skomplikowała mi całe postępowanie i przede wszystkim przedłużyła . Panie Mecenasie ile czasu ma sędzia na odpowiedź , czy syndyk w związku z tym moze jakoś utrudniać postepowanie.
Interwencja u sędziego-komisarza powinna być ostatecznością. Lepiej nie robić sobie wroga w osobie syndyka, od którego w praktyce sporo zależy.
Raczej nie otrzyma Pani żadnej bezpośredniej odpowiedzi. Tak jak wskazywałem działania są podejmowane „z urzędu” a nie na wniosek. Teraz syndyk powinien zostać wezwany do ustosunkowania się do treści Pani pisma.
Syndyk nie może utrudniać postępowania, tj. nie może czynić niczego co jest sprzeczne z przepisami.
Panie Mecenasie a czy przy ustalaniu plany spłaty głos syndyka jest decydujący bo wydaje mi się , że tutaj Pan syndyk może wyrazić swoją opinię na niekorzyść upadłego jeśli jest z nim w stanie wojny:) bo pewnie tak będzie w moim przypadku
Sąd nie jest związany żadnym stanowiskiem, ani dłużnika, ani syndyka, ani wierzyciela. W jaki sposób dany sędzia będzie ważył swoją decyzję nie jestem w stanie ocenić.
Panie Mecenasie moje kolejne pytanie myślę bardzo ważne czy moje kłopoty z syndykiem i w związku z tym że nie poinformował mnie ile i gdzie mam przekazać z wynagrodzenia i stąd zaległości mogą stanowić podstawę do umorzenia postępowania.
Teoretycznie tak. Kwestia tego czyim wyjaśnieniom zaistniałem sytuacji będzie dana wiara.
Syndyk zajął mi 75% renty. Nie uprzedził mnie o tym. Wiedziałam,że będzie zajęcie, ale nie sadziłam ,że tak duże. Za chwilę będę bez światła i telefonu, bo nie mam czym zapłacić rachunków, nie mówiąc o kupowaniu jedzenia. Telefon jest potrzebny niezbędnie, bo w najbliższej rodzinie jest osoba chora onkologicznie.Czy jedyny sposób to skarga do sędziego komisarza ?
Jeżeli rozmowa z syndykiem nic nie daje, to niestety nie ma innego wyjście. Temat ten był już poruszany na forum TUTAJ
Panie Mecenasie. Bardzo dziękuję za szybką odpowiedz i wskazanie linka do sprawy,która jest analogiczna do mojej. Mnie również zostawiono 440zł, a potrącenie na konto syndyka wyniosło 1524 zł.Dziękuję także panu Piotrowi za poruszenie tej kwestii na forum i przedstawienie wzoru pism.Pozdrawiam obu Panów. Panu Mecenasowi dziękuję za stworzenie forum upadłościowego jest to nieoceniona pomoc dla wszystkich.
Dziękuje bardzo za wyrazy uznania. Cieszę się, że forum było dla Pani przydatne.
Witam. Panie mecenasie mam jeszcze jedno pytanie. W czasie ogłaszania upadłośći w czerwcu mąż nie pracował, utryzmywał się jedynie ze siadczeń pomocy społecznej pobieranych na naszego niepełnosprawnego syna obecnie w listopadzie podjął prace na umowe zlecenie miesięczną tylko, potem kolejna miesięczna umowa zlecenie najprawdopodobniej. Co mąż ma w tej sprawie zrobic bo przepisy nic o tym nie mówią, ma to zgłosić syndykowi, nie chcemy miec problemów, od czerwca od ogłoszenia upadłości jest cisza ….wierzyciele nawet niezgłosili sie na wezwanie i nie przedstawili wierzytelności.
Tak, należny to niezwłocznie zgłosić syndykowi. Jeżeli wierzyciele się nie zgłosili, to ich problem. Dla Pani męża oznacza, to krótszą procedurę.
Dziękuję za szybka odpowiedz. A czy syndyk zajmie mężowi to wynagrodzenie z umowy zlecenie bo to jedyny nasz dochód .calosc czy czesc. A jak wierzyciele dalej się nie zglosza to co się stanie z tymi pieniędzmi zajętymi przez syndyka.jak to wygląda w praktyce.
Panie Mecenasie jeszcze jedno pytanie czy jak maż już dostał pienążki z tej umowy zlecenie to bedzie musiał je oddac syndykowi lub jego część, to nas zjedyny dochód na obecną chwile, wogole nie wiedzilismy ze musimy to zglosic syndywkowi, maż napisał pismo do syndyka ze ma umowe zlecenie na 1 miesiąc a moze lepiej zadzwonic do syndyka, co zrobic Panie Mecenasie
Jeżeli nastąpiło to już po ogłoszeniu upadłości konsumenckiej, to niestety tak. Na pewno o całej sytuacji trzeba poinformować syndyka i porozmawiać z nim na ten temat. Dużo zależny od tego jak on będzie widział tą sytuację.
Jest to problematyczna sytuacja i wszytko zależny od interpretacji przepisów oraz treści danej umowy zlecenia. W zależności od tego do masy upadłości może wejść albo całość wynagrodzenia, albo taka sama część jak w przypadku wynagrodzenia za pracę. Zgodnie z przepisami art. 829 pkt 5) Kodeksu postępowania cywilnego, nie podlega egzekucji, a co za tym idzie nie wchodzi do masy upadłości, „u dłużnika pobierającego periodyczną stałą płacę – pieniądze w kwocie, która odpowiada niepodlegającej egzekucji części płacy za czas do najbliższego terminu wypłaty, a u dłużnika nieotrzymującego stałej płacy – pieniądze niezbędne dla niego i jego rodziny na utrzymanie przez dwa tygodnie”.
Witam
mój problem polega na okropnie długim czekaniu na zakończenie sprawy upadłościowej. W dniu 9.06. 2016 roku sąd wydał prawomocne postanowienie o upadłości konsumenckiej, do tej pory sprawa jest w toku, wierzytelności jeszcze nie zostaly zaakceptowane i brak planu spłat, w moim przypadku nie powinno ich być. Pani Syndyk w pażdzierniku 2017 roku mowiła, że nie powinno to potrwać dłuzej niż 2 tygodnie jeszcze, a tu juz kolejne pól roku minęło. Czy to normalny czas oczekiwania?
Niestety przewlekłość postępowań upadłościowych to obecnie norma.
Panie Mecenasie mam pytanie odnośnie płatności Syndyka zalega mi z 5 miesięcy nie płaci FV za obsługę techniczną obiektu na którym jest upadłość. Jakie mam możliwości odzyskania pieniędzy ? Czy są jakieś instrumenty aby to zapłacił ?
Jeżeli istnienie lub wysokość Pana należności jest sporna, to może jej Pan dochodzić na drodze sądowej, tj. w drodze powództwa wytoczonego przeciwko masie upadłości (syndykowi).